W duchu less waste, czyli o sztuce mądrych wyborów

Kup, użyj, wyrzuć, kup nowe. Wielu z nas zna ten schemat. Wychowaliśmy się w społeczeństwie nastawionym na konsumpcję. Wielkie brandy podsycają to zachowanie, nastawione na zyski i podboje kolejnych rynków. Podążamy za modą, co sezon kupując kolejne „niezbędne akcesoria”. Cenę za to płacimy nie tylko my, ale także planeta. Czy moda musi być równie szybka jak jedzenie w przydrożnej knajpie?

Żyjemy w błędnym przekonaniu, iż naprawa starego sprzętu jest droższa niż kupienie „nówki sztuki” oraz niedostępna, co niekoniecznie jest prawdą. Wiele z nich możesz wykonać sam, korzystając z szeroko dostępnych środków i lifehacków. Możesz także skorzystać z kreatywnych i rzemieślniczych punktów wsparcia specjalistów bądź przestrzeni warsztatowych, w których pozyskasz niezbędną wiedzę.

Opowiem Wam dzisiaj o kilku takich inicjatywach.

Z pierwszą pomocą ruszają nam kawiarenki naprawcze. Kawiarenka naprawcza to inicjatywa, która ma zwrócić uwagę na problem zbyt szybkiego i bezrefleksyjnego wyrzucania, często porządnych sprzętów, które mogą służyć swoim użytkownikom przez długie lata. Na czym polega?Jest to cykl wydarzeń, które dają uczestnikom możliwość poznania i nauczenia się przydatnych umiejętności. Jej fundamentem jest integracja społeczności lokalnej, przy równoczesnym zwiększeniu świadomości ekologicznej mieszkańców, z pomocą stosowania zasad Circular Economy, czyli przedłużania „życia” przedmiotów. Podczas wydarzenia wszyscy mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy specjalistów i nauczyć się jak wykonać podstawowe naprawy w domu. A jeśli nie mieliście okazji wzięcia udziału w wydarzeniach, nic straconego – wskazówki do rozpoczęcia less waste znajdziecie w cyklu filmików na You Tube:

Mi osobiście najbliżej jest do tej warszawskiej, ale inicjatywy kawiarenek naprawczych znajdziecie w innych miastach w kraju. Z łatwością znajdziesz najbliższą znajdującą się w Twojej okolicy, dzięki pomocy wujka google 🙂

Jako zwolenniczka less waste wybieram produkty dobre jakościowo, które posłużą mi na lata. Przychodzi jednak moment, kiedy zobaczymy pierwszą rysę, załamanie lub przetarcie w materiale. Jeśli nie wiecie, gdzie oddać Waszą ukochaną skórzaną torbę, pasek, aktówkę czy walizkę, której kółka zgubiły się podczas ostatnich wakacji, podpowiadamy Wam: szukajcie miejsca o nazwie RBAG. Mieszcząca się na ulicy Pięknej pracownia prowadzona przez Pana Bartłomieja Czajkowskiego, otwiera naszą mapę pracowni rzemieślniczych w Warszawie. Pan Bartłomiej pracownię prowadzi sam, jak mówi: „Trochę ze względu na brak wykwalifikowanych fachowców, trochę przez fakt, że w zawodzie nie uznaję kompromisu – praca ma być zrobiona na najwyższym poziomie”. Sama pracowania została założona w 1960 roku przez dziadka Pana Bartłomieja – Czesia, który przez długi czas pracował w spółdzielni rzemieślniczej „Starówka”, posiadał wszelkie karty rzemieślnicze, licencje oraz Tytuł Mistrzowski. Tak samo jest teraz, Pan Bartłomiej jest członkiem Cechu Rzemiosł Skórzanych, otrzymał kilka wyróżnień, a kilka lat temu stałem się członkiem komisji egzaminacyjnej przyznającej dyplomy czeladnicze – w tym Tytuły Mistrzowskie. Cytując Pana Bartłomieja: „Jesteśmy jak skóra…Najprawdziwsza prawda jest jednak taka, że przed tymi wszystkimi tytułami i dyplomami stoją ludzie – Dziadek Czesio, Tata Marek i Bartek – czyli ja. Mamy swoje zalety i wady, umiejętności i niedomagania, ale jesteśmy jak prawdziwy, dobry kawałek skóry – w stu procentach naturalni”. 

Kolejny punkt rzemieślniczy to klimatyczny zakład mieszczący się na Warszawskiej Pradze, przy ulicy Mińskiej 18. Sama nie posiadam okularów, ale cytując moich kolegów i koleżanki z pracy: „To miejsce powinno uzyskać status pożytku publicznego. Wspaniały okularowy ratownik”. Lepszej reklamy nie potrzebuje 🙂

A co zrobić jeśli Twoje ulubione buty straciły dawny blask, są uszkodzone lub po prostu chcesz zmienić w nich kolor? Jeśli skóra w moich ukochanych martensach pęka, ze spokojną głową oddaj je do jednego z kilku punktów w Warszawie: Wielki Shoe, Wosh Wosh, Sneakers Spa czy Sneaker Boyz.

Nadszarpnięte przez czas ubrania, sprane kolory czy niemodny krój – i na to znajdzie się rada. Niemalże w każdym mieście znajdziesz mały zakład krawiecki, zajmujący się przeróbkami odzieży lekkiej i ciężkiej. Wprawni rzemieślnicy w swoim fachu potrafią zmienić krój, wykończenia, dodatki. Niemodna i znoszona odzież zyskuje dzięki temu drugie życie. W większych miastach znajdziesz także pojedyncze farbialnie. W nich odświeżysz kolor lub zmienisz go całkowicie. W przypadku odzieży lekkiej, tkanin naturalnych z niskim dodatkiem włókien sztucznych, możesz także porwać się na domowe sposoby. W części drogerii oraz pasmanterii znaleźć można barwniki do tkanin. Wystarczy jedno pranie z dodatkiem barwnika, żeby odzież ponownie zyskała cieszący oko kolor. Kilka guzików, naszywek czy taśm to także świetna metoda na stworzenie unikatowej kreacji.

Jeśli będziecie mieli okazję spacerować po ulicach Krakowa, koniecznie zajrzyjcie na ulicę Smolki 4. W tym miejscu deszcz nie będzie dla Was straszny. Do odkrycia magicznego wnętrza zaprasza nas szyld – Parasole Usługi. W środku poznajemy Panią Krystynę Wójcik. Jeśli nie zależy Wam na parasolu „jednorazówce”, który swój żywot zakończy wraz z większym podmuchem wiatru, trafiliście do idealnego miejsca. Praca trwa tutaj nieprzerwanie, niezależnie od pogody za oknem… Niestety Parasole, o których z największym szacunkiem wypowiada się Pani Krystyna, dziś już odchodzą w niepamięć. Do najbardziej trwałych należą tzw. „niemce”, które przywożono z NRD. Chociaż trudno w to uwierzyć, do pracowni trafiają parasole, które mają nawet po 40 lat! Tym, na których taka liczba nie robi wrażenia, warto zadać pytanie, czy posiadają parasol, 5 czy 10 lat? Zainteresowani niepowtarzalnymi cechami w Krakowie? Koniecznie zajrzyjcie na stronę: http://dobrecechy.pl, tutaj poznacie miejsca, która łączy miłość do slow life,

Prosto z Krakowa przenosimy się do Wrocławia, w którym cechy mamy podane  na tacy – dosłownie. Wszystko dzięki stronie: https://wroclawscyrzemieslnicy.pl. na której znajdziemy na mapę z kolorowymi pinezkami, każda z nich oznacza zakład rzemieślniczy. Macie ochotę na pyszne ciastko? Odwiedźcie: „On zmywa” przy Bolesława Chrobrego 26. A może chcecie nadać współczesny charakter ukochanemu fotelowi? Wybór zależy od Waszych indywidualnych potrzeb.

Rozejrzyj się po swojej okolicy, zajrzyj do małych pracowni rzemieślniczych. Odwiedź szewca, krawca, kuśnierza, a nawet jubilera. Odkryj świat ginących zawodów i czar zapomnianej już dzisiaj sztuki rzemieślniczej, bo naprawdę warto. Idąc za radą Coco Chanel „Prostota jest kluczem prawdziwej elegancji”.

redakcja/ KL
ft/  Şahin Sezer Dinçer

to top