Gospodarka cyrkularna

Gdybyśmy podjęli próbę stworzenia świata, w którym każda wyprodukowana przez nas rzecz była świadomie projektowana do ponownego przetwórstwa, zdaje się, że osiągnęlibyśmy coś w rodzaju perpetum mobile – samonapędzającej się maszyny, wbrew prawom fizyki, wbrew istniejącym zasadom. To wizja świata oparta na obiegu zamkniętym (gospodarka cyrkularna), analogicznym do procesów w przyrodzie, jak obieg wody czy węgla, tlenu oraz azotu. Chcemy by świat zaczął funkcjonować logicznie i świadomie, by wyprodukowane tworzywo pozostawało wartościowe przez dziesiątki lat, nabierając nowych kształtów, czy zmieniając funkcję.

Zdaje się, że logicznym startem w zmianach jest samo podejście do projektowania, a zatem materiału. Już na tym etapie z góry powinniśmy zakładać, że dany przedmiot ma mieć prawo do ponownego przetwórstwa.

Bazując na najszybciej osiągalnych efektach i nadziejach związanych z wprowadzeniem w naszą codzienność obiegu zamkniętego, na warsztat weźmy plastik. I nie, nie mówimy stop w jego użytkowaniu, a każdy znany nam przedmiot z tworzywa sztucznego – wyobrażamy sobie w alternatywnej, biodegradowalnej skórze. Napiętnowane polimerowe tworzywo w gruncie rzeczy stanowi punkt wyjścia do stworzenia dobrze działającego systemu obiegu zamkniętego. Jako materiał jest trwały – dobrze zaprojektowany produkt służy latami oraz znany fakt – rozkłada się do 1000 lat. Jest plastyczny, wręcz nieograniczony w formowaniu. Lekki i tani, ale przede wszystkim możemy go wykorzystywać ponownie do woli. Przerabiać, przetapiać, formować. Z butelki na wodę wykonamy kolejną, jak i przerobimy na ławkę czy kontakt.  

Właściwie tych parę kroków: żółty kosz, zmielenie plastiku w granulat PET, przetopienie w nową formę, a w konsekwencji użytkowanie nowego przedmiotu to klucz do zrównoważonej gospodarki. Surowiec rotuje w przemyśle, zatem potrzeba jego „doprodukowania” diametralnie maleje.

Chociaż drastyczne zmiany powinny zachodzić zacznie wcześniej, to kibicujemy temu co dzieje się teraz. 10go września 2020 powołano Polski Pakt Plastikowy, gdzie siły łączą środowiska naukowe, ekologiczne, pozarządowe i biznesowe. To 12 firm wprowadzających na rynek 1/5 wszystkich opakowań z tworzyw sztucznych. Od produkcji opakowań, poprzez firmy wprowadzające produkty w opakowaniach na rynek i sieci handlowe, po recyklerów i organizacje odzysku. Pełen wachlarz usług, który zmierzy się z plastikowym wyzwaniem, a jego sukcesem ma być zamknięty obieg wyprodukowanych tworzyw.

Główne postulaty Paktu to:

  1.  Identyfikacja, a następnie eliminacja wskazanych, nadmiernych i problematycznych opakowań z tworzyw sztucznych poprzez przeprojektowanie, innowacje i alternatywne modele dostawy.  (świadome projektowanie)
  2. Dążenie do zmniejszenia o 30% użycia pierwotnych tworzyw sztucznych w opakowaniach wprowadzanych na rynek. (szukanie alternatyw dla plastiku)
  3. Do 2025 roku 100% opakowań z tworzyw sztucznych na polskim rynku ma nadawać się do ponownego wykorzystania lub recyklingu.  (konkretny cel)
  4.  Zwiększenie udziału surowców wtórnych w opakowaniach z tworzyw sztucznych do poziomu 25% (ponowne przetapianie)
  5. efektywne wsparcia systemu zbiórki i recyklingu opakowań tak, aby osiągnąć poziom recyklingu w wysokości co najmniej 55% na polskim rynku.  (m.in. zwiększenie świadomości społeczeństwa)
  6. Nowy model obiegu plastiku i mówi o podniesieniu jakości i efektywności edukacji konsumentów w zakresie segregacji, recyklingu, ponownego wykorzystania i ograniczenia zużycia opakowań. Należy bowiem postawić jeszcze mocniej na efektywną edukację konsumentów, angażującą przedstawicieli wszystkich sektorów.

Sedno nie leży w samym materiale. Tylko dobrze naoliwiona maszyna, w której każdy trybik zacznie napędzać kolejny, może zadziałać. Segregując, stajemy się podwaliną obiegu zamkniętego i właściwie dajemy szansę działać systemowi. Wymuszajmy na „wielkich” zmiany, ale też wymagajmy ich od siebie nawzajem.

Plastik ma za sobą 113 lat historii w przemyśle. Pole do eksploracji w szukaniu alternatywy jest kuszące, ale i stawiające wiele wyzwań. Obserwując trendy w dziedzinie eko rozwiązań w zakresie surowców przed szereg wychodzą materiały biodegradowalne. Poza papierowymi słomkami, naczyniami czy drewnianymi sztućcami, mamy takie innowacje, jak wełna z ananasa Nathalie Spencer, wytwarzanie przedmiotów codziennego użytku z naturalnych surowców jak abażury z fusów od kawy Zhekai Zhang’a, po pakowanie w liście bananowca warzyw w hipermarketach. Szukamy alternatywy. I temu bijemy gromkie brawa!cz f

Tylko w tych poszukiwaniach nie zapominajmy, przedmiot, który nie jest wielokrotnie używany, chociażby byłby z 100% naturalnych materiałów, nigdy nie będzie w 100% eko. Wzrost popularności awokado na naszym talerzu degraduje środowisko poprzez wycinanie lasów w Meksyku, czy Peru oraz sprowadzanie owoca z drugiego końca świata, a czy wyobrażamy sobie, aby w hipermarketach na całym świecie zaczęto używać tylko liści bananowca do pakowania owoców i warzyw?

Podstawą obiegu zamkniętego nie jest tworzenie przedmiotów, które mają stać wielkim ziemskim kompostownikiem, a po jednym użyciu kończyć swoją ziemską przygodę w brązowym koszu BIO. Pamiętajmy, że każda produkcja wymaga energii, a zatem pozostawia po sobie ślad w naturze. Zrobienie z kubka doniczki staje się przedłużeniem jego żywotności w naszych gospodarstwach domowych, ale ponad to, globalnie miejmy w głowach sustainability – zrównoważony rozwój i ponowne, realne przetwarzanie surowców. Jednocześnie podkreślamy, że wizja stworzenia rzeczywistości bez przedmiotów jednorazowego użycia, jest utopijna. Nie chcemy zamknąć pyszne.pl, Wolta, czy Uber Eeats. Tu upatrujemy odkryć technologicznych w kwestii nowych surowców. Szukajmy alternatyw, by bawełniany t-shirt nie generował 2500 litrów zmarnowanej wody i racjonalnie prowadźmy przemysł ku lepszej perspektywie życia na Ziemi.

Globalnie funkcjonujmy w zamknięty obiegu, jak robi to nasz organizm. Żyjmy naturalnie.

Razem napędzajmy zmiany i wprowadźmy rotację surowców do codzienności na stałe.

to top